Czy coś tak prozaicznego, jak procedury w kancelarii, może stanowić źródło jej sukcesu?
Na pewno tak! A jeśli są one dodatkowo powiązane z wieloma innymi czynnikami, wpływającymi na jej biznes, i są w rękach kogoś tak utalentowanego w kwestiach rozwoju biznesowego, jak mój dzisiejszy gość, pani mec. Dorota Pilarczyk, to sukces jest gwarantowany.
Po raz pierwszy zetknąłem się z Dorotą, kiedy odezwała się do mnie po zakupie mojego (i mec. Elżbiety Bansleben) poradnika o obsłudze klienta. Napisała mi wówczas, że jest to naprawdę wartościowa pozycja i nawet wzięła niejaki udział w jego promocji.
Przyjrzałem się wówczas z ciekawością profilowi Doroty na Instagramie i moim oczom ukazała się nie jakaś sterta przypadkowych zdjęć, ale biblioteka prawdziwego prawniczego i biznesowego doświadczenia.
Uznałem wówczas, że mec. Dorota Pilaczyk musi być gościem jednego z najbliższych odcinków mojego podcastu. Jestem więcej niż pewien, że to, co opowiada, będzie dla Ciebie arcy interesujące.
O czym rozmawialiśmy z mec. Dorotą Pilarczyk?
Napomknąłem już o procedurach. No właśnie… podczas naszej rozmowy w pewnym momencie odkryłem, że jest to obszar, na który warto poświęcić więcej czasu i więcej pytań. Nie często bowiem spotykam się z prawnikami, którzy mają tego rodzaju biznesowe podejście do organizacji swojego przedsiębiorstwa. Zatem procedurom i procesom poświęciliśmy nieco więcej czasu.
A poza tym rozmawialiśmy o promocji kancelarii, o misji w prawniczym biznesie i o tym, dlaczego lider powinien być wypoczęty.
Przewijał się również temat tzw. prawniczego mentalu, oraz obsługi klienta. Oczywiście zapytałem również mojego gościa jakie książki poleca do lektury, a także gdzie tkwi sukces kancelarii prawnej.
To oczywiście najważniejsze wątki.
Zapraszam Cię do posłuchania całego zapisu naszej rozmowy!
***
Naszą rozmowę posłuchasz m. in. również na:
***
Taki jeszcze drobny wtręt dotyczący zasadności stosowania procedur w kancelarii prawnej.
Pechowo na temat uprocesowiania organizacji kancelarii prawnej nie znajdziesz nigdzie ani słowa. Jedyne szersze ujęcie tego tematu stanowi poradnik o obsłudze klienta, o którym już wspomniałem, który napisałem wspólnie z panią mec. Elżbietą Bansleben.
Chociaż opisaliśmy tam teorię procedur i sposób ich tworzenia w odniesieniu do obsługi klienta w kancelarii, to oczywiście odnosi się to również do wszystkich innych sfer działania prawniczego biznesu.
We Wstępie do rozdziału o standaryzacji i procedurach napisaliśmy:
Zasadniczo kwestia tworzenia procesów i procedur jest wyrazem odmiennego myślenia o swojej organizacji. Na pewno jest ci znane powiedzenie, że przedsiębiorca powinien pracować nad swoją firmą, a nie w swojej firmie. Szef, czy założyciel, powinien być raczej kimś na kształt wielkiego architekta, który z dbałością o szczegóły projektuje system, którym jest jego działalność gospodarcza. W praktyce jednak wygląda to zupełnie inaczej. Jak? Dokonujesz wpisu do CEIDG i w ten sposób stajesz się przedsiębiorcą, który następnie własnymi „ręcami” zabiera się do ciężkiej i mozolnej pracy. Z formalnego punktu widzenia przedsiębiorcą jesteś jednak tylko na papierze, bo w praktyce jesteś… pracownikiem organizacji, którą sam założyłeś. Jesteś de facto na etacie tyle, że w swojej firmie. Tkwiąc w systemie, który stworzyłeś (jakiś on w końcu jest, nawet jeśli jest w chaosie), tracisz jednak potrzebną Ci perspektywę i nie jesteś w stanie efektywnie rozwijać swojej działalności. Jesteś tylko trybikiem w organizacji, a tymczasem – jak wspomniany wielki architekt – powinieneś móc na nią patrzeć z góry, aby z tej perspektywy mieć obiektywy obraz i mieć możliwość analizy jej funkcjonowania. A jako architekt przedsiębiorstwa nie możesz pracować inaczej, niż za pomocą stosownych narzędzi, czyli określonych procedur, instrukcji, wskazań, checklist itp.
Nie jest prawdą, że w kancelarii prawnej nie jest możliwa standaryzacja jej funkcjonowania. Nawet, jeśli wydaje ci się, że prawniczy biznes jest inny i że wymaga raczej swobody, a nie zamykania w ciasnych ramach, ograniczających kreatywność. Większe kancelarie w inny sposób nie działają, tylko poprzez obecność określonych procedur. Trudno nawet sobie wyobrazić inny sposób ich operowania na rynku. Jest to również możliwe i potrzebne w mniejszych organizacjach – nawet jednoosobowych. Jak zresztą zobaczysz za chwilę, nie taki wilk straszny. A kiedy już zaczniesz tworzyć swoje własne procedury to jesteśmy pewni, że z jednej strony zrozumiesz, co mamy na myśli mówiąc o idei architekta, a z drugiej bardzo tę czynność polubisz. I co ważne, poczujesz się znacznie lepiej w swojej prawniczej organizacji bowiem zaczniesz zauważać, że odzyskujesz nad swoim prawniczym wehikułem kontrolę.
Jestem pewien, że po lekturze tego fragmentu znacznie lepiej zrozumiesz to, o czym opowiada mój gość, mec. Dorota Pilarczyk.
***
Podcastu słuchaj również na YouTube:
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }